Proces Wojciecha K., poznańskiego dyrygenta oskarżonego o pedofilię, znów został odroczony. Nie udało się bowiem wezwać ostatniego świadka obrony. Kolejną rozprawę wyznaczono na 23 lipca.
Na rozprawę nie zgłosiło się więcej świadków, ale ten, którego dziś kolejny raz zabrakło jest uznany za istotnego dla sprawy. Jest to jeden z rodziców chórzystów z nieistniejącego już chóru „Polskie Słowiki”. Tuż po zeszłorocznym zatrzymaniu dyrygenta mężczyzna organizował marszy poparcia dla Wojciecha K.
Chodzi o świadka obrony i właśnie obrońca dyrektora chóru podaje sądowi wciąż nowe adresy, ale za każdym razem nieaktualne. Dziś sędzia prowadzący zdecydował, że pracownicy sądu w centralnym biurze adresowym i poznańskim biurze meldunkowym sprawdzą, czy świadek w ogóle jest zameldowany w Polsce.
Jeśli tak, tam będzie szukany. Jeśli nie, sędzia ma prawo zrezygnować z dalszych poszukiwań i poprosić obrońcę i prokuratora o mowy końcowe już w kolejnym terminie, czyli w najbliższy piątek. Chyba, że Eugeniusz Michałek, obrońca Wojciecha K., zaskoczy jakimś kolejnym wnioskiem, do czego zdążył już przyzwyczaić.