Alarm przeciwpożarowy wprowadzono w Canberze, stolicy Australii. Ogień z płonącego buszu dotarł już na przedmieścia. Spłonęło od 50 do 100 domów. Według niepotwierdzonych informacji zginęła jedna osoba. Kilkadziesiąt osób trafiło do szpitali z powodu poparzeń i zatrucia dymem.
Pożar w parku narodowym na południe od stolicy Australii wymknął się spod kontroli. Ewakuowano około 300 tysięcy osób.
Walka z żywiołem jest bardzo trudna z powodu katastrofalnej, trwającej już niemal rok suszy, 40-stopniowych upałów oraz bardzo silnego wiatru osiągającego prędkość 70 kilometrów na godzinę.
Pożary szaleją również w innych regionach Australii. W Górach Śnieżnych ewakuowano ponad 1000 osób, w większości turystów z kurortu Thredbo u podnóża Góry Kościuszki.
12:10