Pomorze przygotowuje się na wielką wodę. Wisła przekroczyła stan alarmowy w Tczewie i przy ujściu do Bałtyku. Tam poziom wody osiągnął już ponad dziewięć metrów. Taki napór wody wały wytrzymają przez tydzień.
Specjaliści z Centrum Zarządzania Kryzysowego zapewniają jednak, że nie ma o tym mowy. Bałtyk jest chłonny i nie występuje zjawisko „cofki”. Najtrudniejsze chwile czekają Gdańsk jutro między godziną 15. a 18.
Podtopienia spodziewane są w Gniewie i w Tczewie. Wg prognoz, w tej ostatniej miejscowości woda może sięgnąć poziomu 10 metrów. Meteorolodzy uspokajają: stan Bałtyku jest niski i woda z Wisły bez przeszkód powinna wpływać do morza.
Wisła w Toruniu przybrała, choć nie tak znacznie jak się spodziewano. Fala ustabilizowała się na poziomie 770 cm, bo włocławska tama już nie zrzuca wody.
Zalane zostały ogródki działkowe. Prawie 40 mieszkających tam osób przeniesiono do internatu. Wielu z nich straciło cały dobytek. Miasto obiecało powodzianom jednorazowy zasiłek, który ma im pomóc pokryć najpilniejsze potrzeby.
Wielkie kłopoty mają kierowcy, bo woda zalała dojazdy do mostu Piłsudskiego i uniemożliwia komunikację między rozdzielonymi dzielnicami. Zalane są też trzy przejazdy pod wiaduktami, kluczowe dla ruchu w lewobrzeżnym Toruniu. Władze miasta radzą kierowcom, by i dziś omijali Toruń.