Młodociany przestępca, kiedy trafi w objęcia polskiego systemu resocjalizacji, nie ma już praktycznie szans na powrót do godziwego życia - uważa autor najnowszego raportu "Polityki". Resocjalizacja po polsku to najczęściej droga prowadząca na samo dno. System wyraźnie się zacina.
Opinia publiczna krytykuje domy poprawcze, bo tam - według panującego stereotypu - młodzi przestępcy uczą się bandyckiego rzemiosła. Rzeczywistość jest jednak inna: system opieki nad młodymi ludźmi, którzy popełnili przestępstwo lub prostą drogą do tego zmierzają, to machina wielu instytucji, z których akurat domy poprawcze wyglądają najlepiej. Demoralizacja następuje dużo wcześniej. Kadra wychowawcza dostaje tych nieletnich późno, bardzo późno. Oni są już wyszkoleni w przestępczym rzemiośle - mówi autor raportu Igor Miecik.
Niestety, prawda jest taka, że dziecko, które trafia w tryby państwowych instytucji wychowawczych często idzie schematyczną drogą w jednym kierunku - na dno.
Wiecej na ten temat znajdziesz w dzisiejszej Polityce
07:30