Polacy handlują w Londynie fałszywymi paszportami brytyjskimi i innymi dokumentami, takimi jak pozwolenia na pracę dla osób ubiegających się o azyl - ujawniła londyńska gazeta popołudniowa "Evening Standard".
Dwoje dziennikarzy tej gazety, podając się za zainteresowanych nabyciem paszportu, weszło w kontakt z polskim gangiem, odpowiadając na ogłoszenie z witryny sklepu w pobliżu Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w zachodnim Londynie.
Podrobiony paszport zaproponował im 23-letni były student z Cieszyna, przedstawiający się jako Marek. Jak powiedział reporterom gazety, w Anglii schronił się przed czterema laty, gdy w Polsce postawiono mu zarzut przemytu wódki z Czech.
Jego współpracownikiem był 26-letni obywatel brytyjski Leonard Anthony Reed. Przyznał, że przekazał mu na sprzedaż jeden ze swoich dwóch paszportów.
Oryginalny paszport brytyjski z podmienionym zdjęciem kosztuje - według gazety - 600 funtów (ok. 3,6 tys. złotych). Reporterowi dziennika powiedziano, że gdyby chciał uzyskać drugi, na nazwisko kobiece, to otrzyma 100 funtów rabatu i za oba zapłaci 1.100 funtów.
Polsko-angielski gang ma także czyste paszporty greckie, belgijskie i holenderskie, skradzione w tych krajach. Policja określa fałszerstwo jako dość prymitywne – podrobione zdjęcie nie miało specjalnego paska. Ale posiadacz takiego paszportu mógłby przejść powierzchowne kontrole.
W komentarzu redakcyjnym "Evening Standard" zwraca uwagę, że publikacja jego materiału zbiega się w czasie z ogłoszeniem przez rząd nowych propozycji walki z pracą na czarno, podejmowaną przez imigrantów i osoby ubiegające się o azyl.
22:30