Auta terenowe, wozy specjalistyczne, a nawet motocykle są na specjalnej liście pojazdów cywilnych, które muszą zostać przekazane wojsku na wypadek wojny. Dotyczy to pojazdów należących do osób prywatnych, firm i różnych instytucji - tak mówi ustawa i jest to nasz obywatelski obowiązek.
Raz w roku urzędy odnawiają spisy wszystkiego co w Polsce jeździ i udostępniają wojsku. Armia weryfikuje takie listy stosownie do potrzeb. „Z odpowiednim wyprzedzeniem otrzyma pan informacje, że pana pojazd jest przewidziany do zagospodarowania dla potrzeb wojska na czas wojny” – mówi płk Jan Jezuita. Jak dowiedział się nieoficjalnie nasz reporter, niektórzy dealerzy zobowiązują się, że w przypadku konfliktu przekażą auta na przykład na wozy służbowe dla dowódców. Ustawa przewiduje, że samochody zostaną zwrócone właścicielom w stanie nie gorszym niż wcześniej, albo – jeżeli wóz zostanie zniszczony – ich równowartość w gotówce. Pojazdy „specjalnego znaczenia” to około siedmiu procent wozów zarejestrowanych w Polsce.
Foto: Archiwum RMF
09:55