Policja podejrzewa, że przyczyną nocnego pożaru w jednej z kamienic w centrum Poznania, było podpalenie. W pożarze zginęły 4 osoby, kolejnych 5 mieszkańców budynku zatruło się tlenkiem węgla; na szczęście niegroźnie.
Na możliwość podpalenia wskazują m.in. relacje świadków; mieszkańcy mówią, że zanim pojawił się ogień słychać było huk, być może eksplodującej petardy. Taką hipotezę - jak dodają policjanci - potwierdza także nietypowe miejsce, gdzie pojawił się ogień - to klatka schodowa. Ponadto płomień był bardzo intensywny.
Czy to rzeczywiście było podpalenie, ustalą eksperci. Na razie jest to bardzo trudne - wejście do budynku jest niebezpieczne; kamienica jest w bardzo złym stanie technicznym – zalana wodą; naruszone zostały stropy.
Mieszkańcom spalonej kamienicy miasto zaoferowało pomoc - noc spędzili w ośrodku pomocy kryzysowej i w hotelu, teraz władze szukają dla nich nowych mieszkań. Ale nie jest to takie proste – mówią przedstawiciele miasta. Nie mamy takich mieszkań, gdzie można natychmiast się wprowadzić. Ale mamy kilka lokali, gdzie przyśpieszymy remonty, aby można tam było wejść jak najszybciej.
Mieszkańcy już w nocy otrzymali pomoc psychologa. Nie wszyscy chcieli jechać do hotelu, część została na ulicy, by obserwować akcję ratunkową. Im umożliwiono zakupy w pobliskim sklepie spożywczym. Rachunek zapłaci urząd miasta.