W Zabrzu mają pojawić się patrole obywatelskie. Stworzą je strażnicy miejscy razem z mieszkańcami. Każdy patrol, to jeden strażnik i jeden obywatel. Ten ostatni będzie miał specjalną kamizelkę. Trwają zapisy, chętnych nie brakuje.
Do patroli obywatelskich zgłaszają się zarówno „specjaliści”, np. agent ochrony, ale jest też sporo kobiet. Dominują ludzie po pięćdziesiątce.
Nowe jednostki nie będą wyręczać ani policji, ani straży miejskiej. Ludziom proponuje się współpracę, bo to oni wiedzą najlepiej, co dzieje się w miejscu ich zamieszkania. Dlatego właśnie mogą być przydatni, tak jak kobieta, która wskazała miejsca, gdzie przebywają osoby nieletnie - jej zdaniem - zażywające narkotyki i spożywające alkohol.
Inni zgłaszający się do straży miejskiej mają nawet własne koncepcje zadbania o bezpieczeństwo w Zabrzu. Pomysł podoba się mieszkańcom: Tak by nie niszczyli. Tych kradzieży by nie było. Myślę, że byłoby bardzo dobrze - powiedziała naszemu reporterowi, jedna z Zabrzanek. Na pierwszy patrolowy ogień mają pójść dwa osiedla.