Znowu niebezpiecznie w Puszczy Piskiej w województwie warmińsko-mazurskim. Najpierw teren ten nawiedziła wichura, potem była susza, a teraz niebezpieczeństwo sprowadzają ludzie. Pracownicy olsztyńskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy wykryli tam wiele przypadków łamania prawa pracy. Dotyczą one robotników usuwających skutki huraganu.
Inspektorów najbardziej zaniepokoiło nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa. Podczas pracy w lesie robotnicy mają do czynienia z dużymi ciężarami oraz ze sprzętem takim jak piły motorowe, które mogą dotkliwie zranić człowieka.
Ludzie pracują bez odpowiednich środków ochrony osobistej, np. kasków, odpowiedniej odzieży i obuwia. Pilarki i ciągniki tam wykorzystywane też nie są odpowiednio wyposażone - mówił jeden z inspektorów PIP-u.
Okazało się również, że z 2 tys. robotników usuwających skutki huraganu wielu pracuje „na czarno”.
Wizyta inspektorów w Puszczy Piskiej nie skończyła się tylko na wytykaniu błędów. Pracownicy PIP-u przeprowadzili kompleksowe szkolenie BHP i przypomnieli robotnikom, że ich własne bezpieczeństwo zależy głównie od nich samych.
Foto: Archiwum RMF
19.55