Policjant, który po pijaku potrącił śmiertelnie przechodnia, nie pójdzie do więzienia.
Dozór policyjny zamiast aresztu tymczasowego. Policjant z Bydgoszczy, który przedwczoraj jadąc po pijanemu zabił przechodnia -- nie trafi na razie za kratki. Prokuratura nie wystąpiła nawet z wnioskiem o aresztowanie.
Dlatego na policjanta-przestępcę nałożono dozór, a nie areszt. W podobnej sprawie, która wczoraj zakończyła się wyrokiem dla byłego komendanta z Inowrocławia, zarządzono areszt. Teraz tego nie zrobiono mimo, że śmiertelne wypadki w obu sprawach zostały spowodowane przez pijanych kierowców.
W tym wypadku jednak okazało się, że policjant - mimo, że nietrzeźwy - jechał zgodnie z przepisami, a przechodzień był nieostrożny. Ponadto, jak dowiedziała się sieć RMF, żona policjanta jest chora i przebywa w szpitalu, a ktoś musi opiekować się dzieckiem.
Wiadomości RMF FM 13:45