Podwójnego pecha mieli pasażerowie samolotu, który próbował wylecieć z greckich Salonik do Hamburga. Maszyna aż dwa razy musiała awaryjnie lądować. Nietrudno sobie wyobrazić, ile nerwów ta sytuacja kosztowała podróżnych.
Tuż po starcie maszyny zostało uszkodzone okno w kabinie pilota. Dalszy lot był niemożliwy, dlatego samolot zawrócił do Grecji. Pasażerowie musieli przeczekać 8 godzin na lotnisku.
W końcu pojawiła się radosna wiadomość: można lecieć dalej. Jednak - jak się okazało - podczas startu do silnika Boeinga dostał się ptak i maszyna znów została uszkodzona.
Pilot ponownie ze względów bezpieczeństwa postanowił zawrócić samolot. Niewielką awarię udało się usunąć i samolot już bez przeszkód poszybował do Hamburga.
12:45