Władze w Atenach wezwały Greków do podjęcia środków ostrożności w związku z możliwym przypadkiem zachorowania na cholerę na wyspie Kos. To miejscu, które dla wielu tysięcy imigrantów oznacza drzwi do Europy.
Centrum Kontroli i Prewencji Chorób poinformowało o przypadku 79-letniego holenderskiego turysty, który z objawami typowymi dla cholery, tj. wysoką gorączką i biegunką, został przewieziony z Kos do szpitala w stolicy Grecji.
Jak podkreśliło Centrum w oświadczeniu, obecnie przeprowadzane są dodatkowe badania, aby stwierdzić, czy rzeczywiście doszło do zarażenia chorobą zakaźną. Ponadto wszyscy obywatele zostali wezwani do mycia rąk i surowego przestrzegania zasad higieny przed spożywaniem posiłków.
Jak przyznał jeden z greckich urzędników, istnieją obawy, że choroba ta może być przenoszona przez falę imigrantów.
Od początku roku na wyspę Kos dotarło ponad 31 tys. uchodźców. Od czerwca, według greckiej straży przybrzeżnej, z każdym dniem przybywa ich coraz więcej - głównie z Syrii, Iraku i Afganistanu.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) cholera jest niezwykle rzadką chorobą w Grecji, a ostatni jej potwierdzony przypadek odnotowano w 1993 roku, a wcześniej w 1986 roku. We wrześniu - jak informowało WHO - w Iraku stwierdzono pierwszy od 2012 roku poważny wybuch epidemii cholery; odnotowano wówczas 121 przypadków zachorowań.
Cholera rozprzestrzenia się głównie poprzez zanieczyszczoną wodę i żywność, a nieleczona może spowodować śmierć przez odwodnienie i niewydolności nerek w ciągu kilku godzin. Najniebezpieczniejsza cholera jest dla dzieci.
(mal)