Od wtorku żołnierz z elitarnej jednostki Wojska Polskiego był poszukiwany na Bałtyku. Jak powiedział nam rzecznik resortu obrony pułkownik Eugeniusz Mleczak - zwłoki mężczyzny odnaleziono przed dwiema godzinami, około czterystu metrów od brzegu.
Znane fakty są następujące: skoczek, należący do jednostki wojsk lądowych, odbywał rutynowe szkolenie spadochronowe. Podmuch wiatru zniósł go na wody Zatoki Gdańskiej, w rejonie przystani rybackiej Gdynia Babie-Doły. Znaleziono tylko jego spadochron.
W kilkudniowych poszukiwaniach brało udział prawie czterysta osób. Szanse na odnalezienie żywego żołnierza były równe zeru. Teraz sprawą zajmie się prokurator, który ma wyjaśnić, jak doszło do tego tragicznego wypadku.
Foto Archiwum RMF
16:10