We wtorek prezydent USA Barack Obama przyjechał z niezapowiedzianą wizytą do Afganistanu. Ma tam podpisać umowę o partnerstwie strategicznym, określającą zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w tym kraju po wycofaniu stamtąd sił międzynarodowych.
Prezydencki Air Force One wylądował w nocy czasu lokalnego na lotnisku w głównej amerykańskiej bazie wojskowej Bagram, ok. 50 km od Kabulu. Wkrótce potem prezydenci USA i Afganistanu podpisali umowę o partnerstwie strategicznym między obu krajami.
Amerykański prezydent oświadczył, że koszty wojny w Afganistanie były wysokie, ale zawarte porozumienie toruje drogę do "pokojowej przyszłości" tego kraju. Zapewnił, że Stany Zjednoczone będą w dalszym ciągu wspierać Afganistan. Karzaj ocenił, że podpisane właśnie porozumienie ustanowi "równorzędne partnerstwo" między obu krajami.
Właśnie mija rok od zabicia Osamy bin Ladena i Obama zapewne spotka się z amerykańskimi żołnierzami, którzy biorą udział w operacjach antyterrorystycznych. To ma być wyraźny sygnał, że administracja pamięta o żołnierzach, co może się okazać przydatne w nadchodzących wyborach.
Amerykański prezydent na pewno przewidział rozmowę z Karzajem o ostatnich skandalach z udziałem amerykańskich żołnierzy, które wywołały w Afganistanie liczne protesty. Chodzi m.in. o masakrę, jakiej dokonał żołnierz na afgańskich cywilach czy przypadków bezczeszczenia zwłok przez wojskowych. Miejscowi domagali się, by Amerykanie natychmiast wyjechali z kraju.
Obama ma także wygłosić przemówienie do Amerykanów, które ma do nich dotrzeć po południu we wtorek czasu lokalnego; w Afganistanie będzie wówczas godz. 4 nad ranem w środę (godz. 1.30 czasu polskiego w środę).
Przedstawiciele administracji USA informowali wcześniej, że Obama oficjalnie ogłosi Afganistan głównym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, spoza NATO. Nie zapowie natomiast konkretnie żadnej dalszej redukcji amerykańskich sił w tym kraju co najmniej do września 2012 roku - twierdzą te źródła.
Od czasu gdy w 2009 został głównodowodzącym sił zbrojnych, Obama odwiedził Afganistan trzykrotnie. Jego poprzednia podróż w 2010 trwała zaledwie kilka godzin.
Długo oczekiwana umowa o partnerstwie strategicznym została sfinalizowana w kwietniu. Przedstawiciele USA i Afganistanu informowali, że zamierzają podpisać umowę przed majowym szczytem NATO w Chicago, ale w obliczu wielu nieporozumień istniała groźba kilkumiesięcznego opóźnienia zawarcia partnerstwa. Najbardziej sporne kwestie zostały usunięte z szerszego paktu i zawarte w osobnych memorandach o porozumieniu - informowała agencja AP w dniu parafowania umowy.
Afgańskie władze uzależniały zawarcie porozumienia z Waszyngtonem od spełnienia szeregu warunków. Wśród nich były: poszanowanie suwerenności Afganistanu, zakończenie nocnych operacji sił międzynarodowych i przekazanie władzom afgańskim kontroli nad ośrodkami zatrzymań, w tym więzieniem na terenie bazy Bagram, które w oczach wielu Afgańczyków jest symbolem amerykańskiej okupacji.