Dokładnie za miesiąc wchodzą w życie nowe przepisy prawa budowlanego. Wszyscy inwestorzy kończący budowy spieszą z oddaniem obiektów do użytkowania. Czyżby ten pośpiech oznaczał, że znowelizowane przepisy znacznie utrudnią realizację inwestycji w naszym kraju?

REKLAMA

Po 11 lipca decyzję o przyjęciu obiektu do użytkowania będzie wydawał Inspektorat Nadzoru Budowlanego, a nie jak do tej pory gminny architekt. Przed wydaniem odpowiedniego dokumentu budowa będzie dokładnie sprawdzona – np. pod względem zgodności z planem czy użytych materiałów.

Być może strach przed takimi właśnie kontrolami sprawił, że w gminnych wydziałach architektury panuje spory ruch, wszak wiele budynków odbiega od pierwotnych planów.

Ale nowe przepisy mają także ułatwić załatwienie niektórych spraw. Niemal dwukrotnie został np. zwiększony katalog obiektów, które nie będą wymagały zezwolenia na budowę, np. przyłącza wodociągowe, kanalizacyjne, energetyczne czy gazowe. Od lipca wystarczy to zgłosić w urzędzie.

W gminnych wydziałach architektury będą załatwiane jedynie pozwolenia na budowę, resztę kompetencji przejmą powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego. Według przepisów wiążąca decyzja musi zostać wydana przez urząd w ciągu 21 dni. Inaczej INB może zapłacić karę za opieszałość.

Posłuchaj także relacji reporterki RMF Grazyny Bekier:

15:40