Nieprawidłowe rozliczanie umów za procedury wysokospecjalistyczne (np. przeszczep czy koronografia) doprowadziło do tego, że czas oczekiwania na te usługi był zbyt długi, i stwarzał niekiedy możliwość korupcji. Takie m.in. wnioski płyną z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Zawinił resort zdrowia kierowany jeszcze przez Grzegorza Opalę.
Kontrolę dotyczącą finansowania i dostępu do świadczeń wysokospecjalistycznych NIK przeprowadziła z własnej inicjatywy. Objęto nią okres od początku 1999 r. do połowy 2001 r. (czas działania ministra Grzegorza Opali). Badano Ministerstwo Zdrowia oraz 27 publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej w tym Centrum Zdrowia Matki Polki, Centrum Zdrowia Dziecka i kilka szpitali klinicznych.
Z raportu wynika, że główny błąd, który doprowadził do nieprawidłowości, popełniło Ministerstwo Zdrowia. Resort za późno wydał rozporządzenie z listą procedur wysokospecjalistycznych finansowanych z budżetu państwa. Spowodowało to opóźnienia w zawieraniu umów na te procedury, a co za tym idzie zadłużenie szpitali i nadmierne oczekiwanie pacjentów na świadczenia.
Izba zarzuca ZOZ-om, że niewłaściwie regulowały środki na procedury wysokospecjalistyczne. ZOZ-y bądź szpitale rozliczały się z resortem zdrowia na podstawie maksymalnych stawek cen leków czy sprzętu medycznego, podczas gdy w rzeczywistości kupowały je taniej. To, co zostało, szpitale przeznaczały na łatanie swoich dziurawych budżetów (to powinno być finansowane przez kasy chorych). W efekcie brakowało pieniędzy na wykonanie wszystkich procedur wysokospecjalistycznych.
foto Archiwum RMF
23:20