Stadionowi chuligani z zagranicy będą mogli swobodnie wchodzić na mecze Euro 2012 - alarmuje NIK. Według Najwyższej Izby Kontroli, w Polsce nie funkcjonuje rejestr cudzoziemców objętych zakazem stadionowym. Co więcej, problemy są również z polskim rejestrem.
Za te zaniechania - według NIK - odpowiada policja, która w 2009 roku była zobowiązana ustawą, by uruchomić rejestr chuliganów. Tak mówią przepisy UEFA. Według nich, mamy obowiązek nie wpuszczać na stadiony osób, które są objęte zakazem. Nawet tych, które otrzymały zakaz po tym, jak kupiły bilety na mecze Euro 2012. Będą one zobowiązane do zwrotu wejściówek, bez możliwości odzyskania pieniędzy.
Policja za późno zabrała się za tworzenie tej bazy danych - powiedział Jacek Jezierski, prezes NIK. Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji ripostuje, że oni nie mają obowiązku tworzenia takich baz danych. Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych mówi tylko, że policja może takie informacje zbierać - skomentował. Dlatego jesteśmy teraz na etapie negocjacji z państwami biorącymi udział w Euro. Pod koniec maja zamierzamy podpisać umowy, na mocy których będziemy dostawać informacje dotyczące osób objętych zakazami stadionowymi w tych państwach - dodał.
Powstaje pytanie, dlaczego umowy są negocjowane dopiero teraz, skoro ustawa nakazująca obowiązki tworzenia baz danych weszła w życie w 2009 roku. Rzecznik policji twierdzi, że jest to kwestia harmonogramu. Nie udało się ustalić, kto konkretnie odpowiada za ten harmonogram, jednak rzecznik zapewnia, że zostało wystarczająco dużo czasu, by bazę zapełnić nazwiskami.
Jeżeli chodzi o polski rejestr kibiców, to winna jest opieszałość sądów, które - według przepisów - mają 24 godziny na podjęcie decyzji i powiadomienie służb o zakazach. Problem w tym, że realnie trwa to nawet kilkanaście dni. NIK ma nadzieję, że policja mimo wszystko zdąży z rejestrem cudzoziemców. Jacek Jezierski zapowiedział, że zamierza sprawdzić to przed mistrzostwami.
Problem w tym, że nawet jeśli baza powstanie, to sprawdzanie osób wchodzących na stadiony i tak będzie się odbywać wyrywkowo. To oznacza, że nie unikniemy obecności chuliganów na naszych rodzimych obiektach.