Kłopoty pracowników Odlewni Zgoda w Świętochłowicach. Kilkadziesiąt osób nie może pracować, bo właściciel całkowicie zablokował zakład. W hali, gdzie produkuje się części do maszyn, nic się nie dzieje.
Właściciel się nie wytłumaczył, dlaczego zamknął zakład. Kiedy rano pracownicy przyszli do odlewni, zamiast pracować zostali na zewnątrz. Firma ochroniarska otoczyła nasze miejsce pracy i nie wpuściła nikogo na teren zakładu - mówią.
Ludzie od kilku miesięcy nie dostawali regularnej pensji, teraz nie mogą nawet odebrać świadectwa pracy, bo nie wiedzą, ani kto, ani kiedy i gdzie mógłby im je wydać. Przychodzą tylko przed zakład, stoją i idą do domów.
Zakład miał w przeszłości kłopoty finansowe – jego majątek sprzedano na licytacji. Kupił go obywatel Ukrainy, pracownikom przestał teraz tylko list, że będą nowe przyjęcia do pracy. Nie wiadomo tylko kiedy i na jakich zasadach.
Tak samo, jak nie wiadomo, gdzie jest właściciel. Jak mówią pracownicy, mężczyzna jest zameldowany we Wrocławiu, zakład ma w Świętochłowicach, a siedzibą jego spółki jest Warszawa.
Sprawą zajęła się Inspekcja Pracy. Niewykluczone, że zajmie się nią także prokurator, bo pracownicy złożyli już doniesienie w tej sprawie.