Krzysztof Janik nadal ministrem spraw wewnętrznych i administracji. 204 posłów głosowało za odwołaniem szefa MSWiA, 216 było „przeciw”, a 7 wstrzymało się od głosu. Właściwie już przed sejmową debatą zwolenników i przeciwników Janika, wynik tej konfrontacji był do przewidzenia.

REKLAMA

Dzisiejsza debata i brak jakiejkolwiek reakcji z prawej strony na chwyty i zasłony, jakie stosowali dziś Miller z Janikiem – wymieniając rano komendantów - pokazują wielką słabość opozycji.

Argumentacja złożonego przez PiS wniosku była nudna i mało konkretna. Ludwik Dorn nie mówił o merytorycznej stronie poczynań szefa MSWiA, ale o doborze podległych mu funkcjonariuszy i pracowników. Z sejmowej mównicy było więc słychać: ponosi odpowiedzialność za to, że tę kandydaturę przedstawił do nominacji.

Dlatego nie dziwi taki komentarz lewicy: Tak naprawdę to swoim wystąpieniem zagłuszył sens dzisiejszej dyskusji. To, co mówił, to już było na poziomie science fiction - mówił Jerzy Dziewulski, który przez cały czas był pewny, że jego partyjny kolega posadę zachowa.

Co gorsza, taką pewność miała także opozycja. Nie sądzę, że Janik odejdzie – mówi Lech Kaczyński. SLD te grupki, które są wokół SLD, w każdej sytuacji, by poparły ministra Janika.

23:30