Niemieckie władze aresztowały mężczyznę, podejrzewanego o sprzedaż broni do Iraku. Miał on pośredniczyć w handlu uzbrojeniem pochodzącym z państw byłego Związku Radzieckiego. Towar przeznaczony był dla odbiorców w Jordanii, ale przynajmniej część broni trafiła do Iraku - pisze w najnowszym wydaniu niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
Prokuratura w Manheim, gdzie aresztowano handlarza, nie wyklucza, że mężczyzna prowadził interesy także z innymi państwami na Bliskim Wschodzie.
Zatrzymany jest obywatelem Rosji, choć posiada także paszport kanadyjski. Niemiecka prokuratura uważa, że był on prawdziwym hurtownikiem, nie interesowały go bowiem niewielkie dostawy.
Pół roku temu zawarł umowę wartości 66 milionów dolarów, sprzedając trzy tysiące rakietnic typu bazuka, dwieście tysięcy ręcznych granatów i 40 wyrzutni rakietowych.
23:30