Abonenci niemieckiego operatora telefonii komórkowej O2, których rozmowy podsłuchiwała policja i tajne służby, dowiedzieli się o tym z rachunków telefonicznych. Wynika z nich również, że podsłuchiwani zostali obciążeni kosztami podsłuchu.
Sygnałem, że czyjś telefon komórkowy stał się obiektem zainteresowania organów ścigania są uwidocznione na rachunku liczne (i płatne) połączenia ze skrzynki głosowej abonenta z numerem w sieci stacjonarnej. Okazało się, że jest to numer, pod którym podsłuchujący nagrywali rozmowy telefoniczne.
Według "Frankfurter Rundschau" sprawcą informacji o podsłuchu jest błąd w oprogramowaniu komputerowym u operatora. Stróże prawa są podobno wściekli.
Foto: Archiwum RMF
07:40