Jak twierdzą niemieccy naukowcy fast foody niekoniecznie muszą być szkodliwe i tuczące. Bardziej niebezpieczne są wszelkiego rodzaju dodatki do szybkich kanapek jak frytki czy cola.
Eksperci zza naszej zachodniej granicy wzięli pod lupę żywność, oferowaną w barach i restauracjach szybkiej obsługi, stwierdzając że zła opinia na jej temat nie jest do końca zgodna z prawdą.
Jedzenie od czasu do czasu w fast fordach nie jest grzechem – tak przynajmniej twierdzi jedna z ekspertek instytutu, który wziął pod lupę kilkanaście produktów. Skosztowanie cheesburgera nawet przez dziecko niczemu nie szkodzi. Kanapka ma poniżej 300 kalorii zatem raz na jakiś czas można pozwolić sobie na kupno takich produktów.
Najgorzej jest niestety z tzw. dodatkami: Trzeba się dobrze zastanowić co zjemy oprócz hamburgera. Największą bomba kaloryczna są frytki. Zamiast nich warto zamówić sobie sałatkę. Jeżeli chodzi o napoje też mamy wybór. Zawsze można kupić zwykły sok owocowy - dodaje ekspert. Z takim menu zaoszczędzimy nawet do 200 kalorii.