Listonosz z miejscowości Rydułtowy na Śląsku zgłosił na policji, że został napadnięty i okradziony. Miejscowi policjanci początkowo w to uwierzyli. Potem zaczęli jednak mieć wątpliwości.
Listonoszowi brakowało pieniędzy, wymyślił więc napad na siebie. Policjantom powiedział, że ukradziono mu torbę z pieniędzmi. Wszystko wyglądało wiarygodnie, ponieważ mężczyzna był ranny w głowę. Funkcjonariusze mieli jednak wątpliwości. Szybko okazało się, że uzasadnione.
Listonosz zamiast dostarczać pieniądze adresatom brał je dla siebie. Liczył na to, że jeśli plan z napadem się powiedzie, będzie miał z czego zwrócić dług. W głowę sam uderzył się kamieniem, żeby wszystko wyglądało jak najbardziej wiarygodnie.