Kilkadziesiąt strażackich interwencji, 6 uszkodzonych stacji transformatorwych - to skutki burzy, jaka wieczorem przeszła koło Żywca na Podbeskidziu. Burze także w Opolskiem i na Lubelszczyźnie.
Podbeskidzcy energetycy do tej pory usuwają jeszcze awarie. W dwóch wsiach: Las i Kocoń grad, deszcz i wiatr zniszczyły uprawy rolne. Dziś władze gminy spróbują oszacować spowodowane nawałnicą straty.
Po gwałtownej burzy na Lubelszczyźnie zalana jest droga nr 17 w Bystrzejowicach i przed Piaskami, między Lublinem i Zamościem. Na jezdnię spływa woda z pól; na szczęście nie ma zagrożenia dla mieszkańców.
W Bystrzejowicach jest na jezdni nawet ok. 20 centymetrów wody, więc są duże utrudnienia. Przed Piaskami trochę mniej, ok. 10 cm - powiedział RMF kapitan Ryszard Starko, rzecznik lubelskiego komendanta wojewódzkiego straży pożarnej. Policja zorganizowała już objazdy - przez Łęczną i Miełgiew.
Mocno popadało też wczoraj na Opolszczyźnie. Strażacy kilkadziesiąt razy wyjeżdżali do zalanych przez deszczówkę piwnic i zatkanych studzienek kanalizacyjnych. We wsiach Babice, Raków oraz Nowa Wieś w powiecie głubczyckim woda wdarła się to kilku gospodarstw. W zalanej miejscowości Babice był nasz reporter, Piotr Moc. Posłuchaj jego relacji:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Z lokalnych dróg usuwano błoto, które spłynęło wraz z deszczem z pól uprawnych. Najwięcej interwencji było w Strzelcach Opolskich. Strażacy wyjeżdżali również do połamanych konarów i drzew w okolicach Praszki. Deszcz padał jeszcze w nocy, ale już mniej intensywnie i nie wyrządził nowych szkód.