Specjalne jednostki francuskiej policji zaczęły tropić złoczyńców, pobierając z miejsca zbrodni próbki pozostawionego przez nich zapachu. Takie „śmierdzące ślady” mogą być składowane aż do 10 lat w specjalnych, hermetycznie zamkniętych naczyniach.
Każdy człowiek pozostawia w miejscach, w których przebywał, mikroskopijne krople potu, które odpowiednio szkolone psy, mogą rozpoznać wśród tysięcy innych. Dzięki temu wystarczy porównać próbki pobrane na miejscu zbrodni z kroplami osób podejrzanych.
Francuscy policjanci przez ponad 2 lata uczyli się sztuki „węszenia” od swych węgierskich kolegów, którzy mają w tej dziedzinie „lepszego nosa”. Według nadsekwańskiej policji, która właśnie zaczęła wprowadzać w życie w tę metodę, możliwe jest nawet stworzenie swoistej kartoteki zapachów recydywistów - tak jak się to robi z odciskami palców.
Dodajmy jednak, że w przeciwieństwie do przepisów węgierskich, we Francji zapach nie może być jeszcze uważany za jeden z dowodów winy podejrzanego. Na razie pomaga tylko w prowadzeniu śledztwa.
16:35