Były bardzo duże naciski ze strony ministra sprawiedliwości - twierdzi w rozmowie z RMF FM prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. Ryszard Milewski potwierdza, że były różne wersje pisma z wyjaśnieniami do Krajowej Rady Sądownictwa.
Wczoraj ujawniliśmy treść wyjaśnień sędziego, w których był akapit o tym, że Milewski odmówił ministrowi sprawiedliwości udzielenia informacji z akt afery sopockiej. W ostatecznej wersji przesłanej do KRS już tego akapitu nie było.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Były bardzo duże naciski pana ministra Gowina i rzeczywiście różne wersje tam były - mówi dziś sędzia Ryszard Milewski o piśmie wysłanym do Krajowej Rady Sądownictwa. Dodał, że nad treścią pisma pracował z kolegami z kancelarii prawnej.
Minister sprawiedliwości zaprzecza, jakoby zwracał się o akta afery sopockiej. Jeżeli ktoś tak twierdzi, to jest to bezczelne kłamstwo - mówił Jarosław Gowin w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Skorym. Minister Gowin nie przypomina sobie w ogóle żadnej rozmowy z Ryszardem Milewskim w Gdańsku. Słowa sędziego traktuje jako rozpaczliwą próbę ratowania stołka przez zagrożonego postępowaniem dyscyplinarnym szefa gdańskiego sądu. Nie wiem, czy pan sędzia Milewski posunął się do takich kłamstw. Jeżeli tak, to robi to, żeby ocalić swój stołek - twierdzi Jarosław Gowin.