Władze meksykańskiego stanu Chihuahua oferują 40 centów za każdego martwego szczura w miasteczku Atascaderos. Miejscowość liczy 3 tys. mieszkańców i - według skromnych szacunków – pół miliona szczurów.
Tylko w rejonie najgęściej zamieszkanym przez szczury naliczyliśmy ponad 500 tys. gryzoni - mówi burmistrz miasteczka. Średnio w każdym domu jest ponad 200 szczurów – dodaje, podkreślając, że z plagą nie radzi sobie nawet armia kotów przywieziona w zeszłym miesiącu.
Władze nie chcą nawet myśleć co się stanie jeśli każda szczurza para będzie miała tyle potomstwa, ile może, czyli osiemset rocznie.