Blisko dwa miliony litrów spirytusu przemyciła do Polski międzynarodowa szajka, której przewodzili dwaj Polacy Piotr Z. - "Mały" i Jacek S. Czeskie sądy skazały już kilkudziesięciu kierowców, niemieckie 12 osób, wśród nich dwóch kierujących grupą Polaków. W Norymberdze odsiadują wyrok 6 lat więzienia.
Żeby ułatwić wwóz spirytusu do Polski, żaden z transportów nie wjeżdżał bezpośrednio do kraju. Kluczono po Europie, zmieniano kierowców a w ciężarówkach wymieniano tablice rejestracyjne. Zmieniały się też dokumenty. Grupa praktycznie w większości krajów europejskich posiadała rezydenta, który czuwał nad bezpieczeństwem ładunku. „Istniały grupy, które konwojowały transporty i dokonywały przeładunku. Ci panowie mieli oczywiście komplety wszystkich potrzebnych dokumentów, łącznie z pieczęciami urzędów celnych” – powiedział naszemu reporterowi prokurator Leszek Goławski. Przed granicą z Polską ponownie zmieniano dokumenty i w beczkach, oficjalnie do kraju wwożony kwiaty lub cement. Odbiorcami było kilkadziesiąt firm z terenu byłego Związku Radzieckiego ale konwoje rozładowywano pod łodzią albo Warszawą. Posłuchaj relacji Przemysława Marca:
Foto: Archiwum RMF
20:40