W nocy policjanci w Mazowieckiem usunęli kilkanaście powalonych drzew z krajowej „dwójki”, najważniejszej trasy wiodącej ze wschodu na zachód Polski. Topole leżały na wschodnim odcinku drogi. Policjanci nie wykluczają, że sprawcami mogli być okoliczni chłopi, którzy w ten sposób przygotowywali się do blokady.

REKLAMA

Drzewa te były rzucone na jezdnie nie tylko na tej trasie, ale również w dwóch innych miejscach, na drogach, które mogłyby służyć jako objazdy – mówi Tadeusz Kaczmarek z mazowieckiej policji.

Kilka lat temu podczas słynnych Lepperowskich blokad scenariusz wydarzeń i to w tym samym miejscu był podobny – jak podkreślają funkcjonariusze. W nocy chłopi przy pomocy ochotniczej straży pożarnej podcięli drzewa rosnące przy drodze. Wszystko po to, by nad ranem można było w tych miejscach zorganizować blokady.

Tej nocy na szczęście nie doszło do śmiertelnych wypadków na drodze nr 2, ale nie obyło się bez kolizji.

Policja szuka sprawców. Za to, co zrobili, grozi im odpowiedzialność karna i to nie tylko za niszczenie przyrody, ale także za powodowanie niebezpieczeństwa w ruchu – a to oznacza znacznie surowsze kary.

11:40