Co najmniej 26 osób zginęło, a 450 jest rannych w zamachach w Stambule w Turcji. Jeden wybuch uszkodził filię brytyjskiego banku HSBC, druga eksplozja zniszczyła część budynku brytyjskiego konsulatu. To kolejne ataki terrorystyczne w Turcji.
Początkowo sądzono, że w Stambule doszło aż do pięciu eksplozji - w dzielnicy mieszkalnej, w centrum handlowym, niedaleko meczetu, przed bankiem i konsulatem. Później jednak potwierdzono, że dwie ciężarówki wypełnione materiałami wybuchowymi eksplodowały przed brytyjskimi instytucjami w Stambule.
W tym największym tureckim mieście zapanował chaos. Przed centrum handlowym, w którym położony jest wieżowiec HSBC w dzielnicy Levent, leżą tony poskręcanego metalu, zniszczonych samochodów, kawałków betonu i szkła z powybijanych szyb. Front 12-piętrowego budynku został całkowicie zniszczony, co wskazuje, że użyto bardzo dużą ilość materiałów wybuchowych. W powietrze wyleciał też mur okalający ogród konsulatu brytyjskiego w dzielnicy Beyoglu. W zamachu zginął konsul generalny i 13 innych pracowników tej placówki dyplomatycznej.
HSBC z siedzibą w Londynie to drugi pod względem wielkości bank na świecie. Brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw powiedział, że eksplozje były dziełem terrorystów i nosiła wszelkie cechy ataku dokonanego przez al-Qaedę. Wielka Brytania ostrzegła też wszystkich swych obywateli, by jeśli nie muszą nie wybierali się w najbliższym czasie do Stambułu.
Również tureckie władze uważają, że za dzisiejszymi zamachami może stać al- Qaeda. Przyrównują je także do sobotnich zamachów na synagogi. Niemal w ten sam sposób - za pomocą samochodu wyładowanego materiałami wybuchowymi - przeprowadzono zamach na siedzibę HSBC. Turecki szef MSW obawia się wręcz, że dzisiejsze ataki mogą być - jak się wyraził - drugą falą sobotnich zamachów.
Według tureckiej agencji Anatolia do zamachów już przyznała się organizacja Osamy bin Ladena. Anonimowy rozmówca powiedział przez telefon, że zamachy były wspólną operacją jednego z tureckich ugrupowań tej organizacji. Zapowiedział też kolejne ataki.
W sobotę w Stambule zginęły 23 osoby, ponad 200 zostało rannych. Do zamachu przyznało się niewielkie ugrupowanie tureckich radykałów islamskich. Władze od początku podejrzewały jednaj, że za zamachem stoi al-Qaeda. Dzień po zamachach – w liście do arabskiej gazety wydawanej w Londynie - Baza przyznała się zresztą do ich organizacji. Wczoraj tureckie władze podały do wiadomości publicznej tożsamość dwóch Turków-zamachowców.
16:05