Blisko 100 tys. osób uczestniczyło w manifestacji w Tel Awiwie w siódmą rocznicę zamordowania Icchaka Rabina. Izraelski premier został zastrzelony 4 listopada 1995 r. przez ultraprawicowego studenta Igala Amira podczas wiecu na rzecz pokoju z Palestyńczykami.
W czasie demonstracji, odbywającej się pod hasłem Wspominamy, wierząc w pokój, nie zaplanowano przemówienia żadnego z izraelskich polityków. Były za to wystąpienia innych osób, w tym córki Rabina – Dalii, burmistrza Tel Awiwu, Rona Huldaia i byłego szefa izraelskich służb specjalnych, Amiego Ajalona.
Specjalne przemówienia, nagrane na wideo, przysłali król Jordanii Abdullah II i prezydent Egiptu Hosni Mubarak. Były prezydent USA Bill Clinton określił Rabina mianem swego politycznego mentora i bohatera. Demonstrację ochraniało 1500 funkcjonariuszy w mundurach i po cywilnemu. Władze obawiały się bowiem ataków izraelskich prawicowych ekstremistów na uczestników zgromadzenia. Obyło się bez ekscesów.
foto Archiwum RMF
20:15