Policyjna obława na groźnych bandytów w Magdalence pod Warszawą została okupiona krwią. Zginął jeden policjant, 15 odniosło ranny. W budynku, gdzie doszło w nocy do krwawej jatki, odnaleziono zwęglone zwłoki dwóch osób. Najprawdopodobniej są to ciała bandytów.
Przez pewien czas nie było wiadomo, jaki jest los broniących się w posesji gangsterów. Policja potwierdziła jednak informacje, że w zgliszczach budynku w Magdalence znaleziono zwłoki dwóch osób.
Najprawdopodobniej są to gangsterzy, którzy w nocy stoczyli krwawą bitwę z policją. Dom jest jednak tak zniszczony, że rzecznik stołecznej policji Marek Kubicki unika jednoznacznych twierdzeń: nie ma na razie pewności, czy zwęglone ciała to zwłoki bandytów, choć wykluczam, że gangsterzy uciekli z budynku. Identyfikacja zwłok będzie możliwa dopiero po przeprowadzeniu badań.
Dom i posesja, gdzie doszło do tragicznych zdarzeń, cały czas są przeszukiwane; funkcjonariusze nie kończą tam jeszcze działań. Teren zabezpiecza policyjny kordon. Na miejsce zdarzenie mają wstęp wyłącznie prowadzący śledztwo policjanci. Mieszkańcy okolicznych domów zostali pozbawieni prądu i gazu. Z mieszkańcami Magdalenki rozmawiał reporter RMF Mikołaj Jankowski. Posłuchaj:
Budynek nadal się tli; wewnątrz jest bardzo gorąco. Ponadto wciąż nie ma pewności, że usunięte zostały wszystkie ładunki wybuchowe; czy udało się rozbroić pułapki zastawione prze gangsterów. Do tej pory policjantom udało się odnaleźć 5 ukrytych bomb.
Foto: RMF
18:30