Doznałem szoku – mówił Leszek Miller w sądzie, gdzie zeznawał w procesie Lwa Rywina. Jak twierdzi premier, "doznał szoku" po konfrontacji w jego gabinecie 22 lipca 2002 roku, w której uczestniczyli Lew Rywin i Adam Michnik.

REKLAMA

To pierwszy taki przypadek w historii III Rzeczpospolitej, by szef rządu stawał oko w oko z Temidą.

Przypomnijmy, na premiera miał powołać się Lew Rywin, składając Agorze korupcyjną propozycję. Później jednak wycofał się z tego i mówił już tylko o "grupie trzymającej władzę".

Wczoraj przed sądem premier opowiadał m.in. o okolicznościach, w jakich rządowa autopoprawka ustawy o mediach znalazła się na posiedzeniu rządu dopiero 23 lipca 2002 roku, a nie 16 lipca, jak wcześniej planowano. Według Wandy Rapaczyńskiej, szefowej Agory, to Aleksandra Jakubowska nalegała, by opóźnić rządowe prace. Po interwencji Adama Michnika u premiera, projekt ustawy trafił pod obrady ministrów tydzień później.

Jak zeznał Miller, poprosił Jakubowską o wyjaśnienia, a ta zaprzeczyła, by kogokolwiek prosiła o interwencję. Poza tym, o przesunięciu prac już wcześniej zadecydował Marek Wagner, szef Kancelarii Premiera.

Miller opowiadał także o słynnej konfrontacji w swoim gabinecie. Rywin zaprzeczył wtedy, by w rozmowie z Michnikiem powołał się na szefa rządu. Z tego co zapamiętał, Rywin wymienił tylko nazwiska Roberta Kwiatkowskiego i Andrzeja Zarębskiego, jako tych, którzy wysłali go do Agory.

Na początku 2003 roku, po wszczęciu śledztwa w sprawie Rywina, premier był przesłuchany jako świadek. Osobny wątek całej sprawy to wniosek do prokuratury, który w imieniu stowarzyszenia Katon złożył poseł PiS Zbigniew Ziobro. Zarzucono w nim premierowi, że nie dopełnił swych obowiązków, bo nie zawiadomił prokuratury o przestępstwie Rywina. Sprawę umorzono.

Także ten wątek pojawił się podczas wczorajszych zeznań premiera. Teraz – jak przyznał Miller – być może zachowałby się inaczej, ale niekoniecznie. Wg niego bowiem nie było takiej potrzeby, bo premier uznał propozycję Rywina za niewiarygodną. O szczegółach posłuchaj w relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

08:20