Setki, a być może tysiące osób, wręczyły łapówki sześćdziesięcioletniemu instruktorowi nauki jazdy z Olsztyna za „łagodne potraktowanie” - podczas egzaminu. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że łapówki wręczali żołnierze służby zasadniczej, którzy w ramach odbywanej służby chcieli podnieść swoje kwalifikacje.
Swoją przestępczą działalność instruktor rozpoczął już kilka lat temu ustalając twarde reguły gry. Dasz to zdasz, a jak nie, to nie pomogą nawet umiejętności. Żołnierze przekazywali sobie te wiadomości z kursu na kurs. Oszczędzali pieniądze na łapówkę, ponieważ zależało im na tym, żeby ten egzamin zdać. Cena zależała od zasobności portfela żołnierza, jednak minimalna stawka to 150-200 złotych. Skorumpowany instruktor nie gardził też precjozami takimi jak obrączki, łańcuszki, zegarki. W tej chwili do wręczania łapówki przyznało się około 100 żołnierzy. Instruktor został złapany przez policjantów tuż po kolejnym zdanym egzaminie.
Foto Archiwum RMF
02:25