Pięciu lekarzy legnickiego szpitala wojewódzkiego: chirurdzy, ortopedzi i anestezjolog, stanie przed sądem. Medycy są oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci pacjentki, która trafiła tam po wypadku samochodowym z połamanymi nogami. Dziewczyna zmarła po dwutygodniowej terapii na.... zapalenie płuc.
W dzień po wypadku, a było to 20 marca, Paulina została zakwalifikowana do operacji obu nóg. Po zabiegu dziewczynę przewieziono na oddział anestezjologii i intensywnej terapii. Tam zmarła trzeciego kwietnia, nie odzyskując przytomności. Zdaniem biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Łodzi, lekarze leczący Paulinę postawili złą diagnozę i w związku z tym nie podjęli właściwego leczenia oraz odpowiedniej opieki medycznej. Operację przeprowadzono pomimo, że pogorszył się stan pacjentki. Lekarze nie przyznają się do winy. Uważają, że nie popełnili żadnego błędu. Natomiast zdaniem zespołu biegłych rzecz ma się inaczej. Właśnie ta opinia biegłych plus inne okoliczności pozwoliły prokuraturze skierować w tej sprawie akt oskarżenia. Lekarzom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Przed sądem lekarze będą odpowiadali z wolnej stopy, a to oznacza, że do czasu zakończenia protestu nadal będą leczyć. Oby z lepszym skutkiem.
foto Archiwum RMF
12:30