Wśród 48 różnych rodzajów farmaceutyków zabezpieczonych na holenderskim statku-klinice aborcyjnej "Langenort" znajdują się tabletki wczesnoporonne RU486 – nieoficjalnie dowiedziało się RMF. Według naszych informacji jednostka nie opuści dziś portu, by wypłynąć na wody eksterytorialne.

REKLAMA

Na Bałtyku szaleje sztorm i kapitan portu nie wyda dziś zezwolenia na wyjście statku w morze. Ale jak zapowiadają feministki z organizacji "Kobiety na falach" swoją akcję będą prowadzić w Polsce do 5 lipca, tak jak zaplanowały. I raczej nie ma wątpliwości, że do tego dnia wypłyną na wody eksterytorialne, gdzie nie obowiązuje polskie prawo. Holenderki będą więc mogły rozdawać wówczas tabletki wczesnoporonne.

Ale gdy statek wróci do portu za każdym razem będzie przechodził odprawę celną, a tabletki będą liczone i plombowane. Dodajmy, że samo posiadanie tabletek RU486 nie jest w Polsce karane, przestępstwem jest wprowadzanie ich w obieg.

Reporter RMF Adam Kasprzyk rozmawiał z ludźmi, którzy przyjechali do portu we Władysławowie, aby wejść na statek i wziąć pigułki wczesnoporonne. Posłuchaj:

Przypomnijmy. "Langenort", własność holenderskich feministek z organizacji "Kobiety na falach", wpłynął do Władysławowa w niedzielę bez zezwolenia kapitana portu. Na statku miały być udzielane porady na temat antykoncepcji i planowania rodziny. Przeciwko wpłynięciu statku zaprotestowała m.in. Liga Polskich Rodzin i Młodzież Wszechpolska.

Wczoraj na statku zostały przeprowadzone kontrole celników i inspektorów portowych Port State Control (PSC) oraz farmakologów.

10:50