Rozebrano ronda, usunięto uliczne lampy i sygnalizację świetlną – a wszystko po to, by umożliwić wędrówkę nietypowej podróżniczce. Mediolańskie ulice przemierzała wczoraj ważąca 340 ton łódź podwodna Enrico Toti.
Przewiezienie łodzi, nazwanej na cześć włoskiego bohatera z czasów II wojny światowej, kosztowało milion euro. Przygotowano się do niego cztery lata.
Łódź zbudowano w czasie zimnej wojny z przeznaczeniem namierzania radzieckich okrętów podwodnych, pływających w głębinach Morza Śródziemnego. Już po zakończeniu służby zdecydowano, że pojazd trafi do mediolańskiego Muzeum Nauki i Techniki.