Czy 500-osobową szkołę można przenieść do nowego budynku w niecałe dwa tygodnie? Czy można to zrobić w czasie trwania roku szkolnego? Okazuje się, że można. Tak przynajmniej wydaje się władzom samorządowym Krakowa, które nakazały dyrekcji szkoły zawodowej numer 3 przy ulicy Na Wrzosach przenieść całą szkołę.
Powód - to zdaniem władz miasta - zły stan techniczny budynku. Nauczyciele i uczniowie są zbulwersowani i nie chcą opuszczać miejsca, gdzie pracują i uczą się od ponad pół wieku. Zwłaszcza, że wszystko na odbyć się w czasie roku szkolnego. Posłuchaj:
Nasz reporter Grzegorz Nowosielski był na miejscu i widział sporny budynek. Jak powiedział gmach szkoły stoi nienaruszony. Fakt, że nie był odnawiany od lat ale jak słusznie zauważył przeciwny przeprowadzce małopolski kurator Jerzy Lackowski to nie wina dyrekcji zawodówki: "Od momentu jak gmina Kraków przejęła szkoły czyni wszystko, żeby ten obiekt był w coraz gorszym stanie. Nikt tam nie pomógł ani w remoncie, ani w jakimś innym działaniu już w ciągu trzech lat, które upłynęły od momentu przejęcia". O swoje pociechy martwią się także rodzice. Trudno się dziwić, ich dzieci trafią do innej zawodówki, w której już uczy się ponad 800 osób. Dzieci będą kończyły lekcje nawet po dwudziestej. Szkoła zawodowa w krakowskim Prokocimiu istnieje już od ponad pięćdziesięciu lat. Kształci przyszłych optyków, fotografów, fryzjerów, blacharzy i lakierników.
17:00