Podpalenie było przyczyną nocnego pożaru na jednym z krakowskich osiedli - dowiedzieli się reporterzy RMF. Tuż po północy w bloku na pierwszym piętrze pojawił się ogień. Kłęby czarnego, toksycznego dymu w kilka minut wypełniły całą klatkę schodową. Zginęły 2 osoby, 5 kolejnych jest ciężko rannych.
Strażacy, którzy już po kilku minutach pojawiali się na miejscu, mieli jednak problemy z dotarciem do płonącego mieszkania. Uniemożliwiała to zabudowa oraz zaparkowane samochody. W końcu po kilkudziesięciu minutach udało się ugasić ogień.
Niestety zginęło małżeństwo mieszkające na 4. piętrze budynku. Tam ogień wprawdzie się nie pojawił, ale dotrwał gęsty toksyczny dym. Śmierć poniósł mężczyzna, który zresztą powiadomił straż pożarną. W czasie pożaru stał na klatce schodowej, nie zamknął drzwi do swojego mieszkania – w ten sposób powstał ciąg powietrza i trujący dym zabił i jego, i jego żonę.
Na razie nie są znane oficjalne wyniki przeprowadzonych na miejscu ekspertyz, a strażacy nie chcą jeszcze udzielać informacji o przyczynach pożaru; trwa bowiem śledztwo. Jednak - według informacji, do których dotarł reporter RMF – przyczyną pożaru było podpalenie.
Około północy ktoś podpalił drzwi dwóch mieszkań na pierwszym piętrze. Oblano je benzyną lub inną łatwo palną substancją. Ogień bardzo szybko zaczął się rozprzestrzeniać. Podpalacz chciał się zemścić na jednym z mieszkańców bloku.
Foto: Archiwum RMF
18:45