Dramatycznie zły stan powietrza w Krakowie: w mieście ogłoszono trzeci, najwyższy, stopień zagrożenia, czyli tzw. alarm smogowy. Oznacza to m.in. wzmożone kontrole tego, co mieszkańcy spalają w domowych piecach. Władze dalekie są natomiast - jak dowiedział się reporter RMF MAXXX Przemek Błaszczyk - od wprowadzenia ograniczeń w ruchu samochodów w centrum Krakowa.
Alarm smogowy ogłasza się, kiedy średnie dobowe stężenie w powietrzu pyłu zawieszonego PM10 przekroczy 300 mikrogramów na metr sześcienny, czyli 6-krotność normy.
Jak podaje na swych stronach Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie, w poniedziałek wartość 24-godzinnego stężenia PM10 przekroczyła poziom alarmowy na stacjach: przy ul. Bujaka i Telimeny (zanotowano tam przekroczenie normy o blisko 600 procent), przy ul. Dietla i na os. Piastów (przekroczenie normy o mniej więcej 550 procent), na os. Wadów i przy ul. Bulwarowej (przekroczenie normy o 500 procent).
Dzień później przed południem Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego podjął decyzję o ogłoszeniu w Krakowie alarmu smogowego. Ten najwyższy, trzeci, stopień zagrożenia obowiązywać będzie do czwartku do godziny 12:00. Wydano również ostrzeżenia dla całego województwa.
Co oznacza to dla mieszkańców Krakowa?
Zostały wzmożone kontrole przez straż miejską palenisk domowych. Wzmożone kontrole procesów technologicznych, mających wpływ na poziom stężenia (zanieczyszczeń) - podkreślał w rozmowie z Przemkiem Błaszczykiem Krzysztof Marcinkiewicz, rzecznik wojewody małopolskiego.
Dopytywany o możliwość wstrzymania bądź ograniczenia produkcji przez ArcelorMittal odparł: Na razie nie ma takiej decyzji, ale na pewno będą pomiary, które będą płynnie determinowały kolejne decyzje.
Poza tym zaleca się wzmożenie kontroli jakości spalin - i to jest zadanie dla policji i Inspektoratu Transportu Drogowego - zapowiedział również Marcinkiewicz, zaznaczając, że tych "wzmożonych kontroli dotyczących ruchu samochodowego" możemy spodziewać się "nie tylko w centrum Krakowa, ale na całym terenie miasta i powiatu". Stwierdzenie przekroczenia norm jakości spalin groziłoby mandatem i zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Problem jednak w tym, że - jak ustalił reporter RMF MAXXX - urządzenia pomiarowe, którymi dysponuje krakowska policja, nie mogą być wykorzystywane przy minusowej temperaturze.
O tej kuriozalnej sytuacji piszemy szerzej TUTAJ >>>>
Z informacji naszego dziennikarza wynika ponadto, że mało prawdopodobne jest wprowadzenie ograniczeń w ruchu samochodów w centrum Krakowa. Władze tłumaczą to m.in. feriami, podczas których ruch samochodowy w mieście jest znacznie mniejszy.
Potężny smog utrzymuje się nad stolicą Małopolski nieprzerwanie od półtora tygodnia i - jak mówi nam prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie - wyraźnie odbił się już na zdrowiu mieszkańców.
Przyjmuję w tym tygodniu o 50 procent więcej pacjentów niż zwykle. Poza planowymi wizytami zgłosiło się wiele osób, u których przyjmowane leki przestały wystarczać i które mają zaostrzenie chorób. Nie mam wątpliwości, że to z powodu smogu - podkreśla prof. Czarnobilska.
Jak wyjaśnia, najczęściej spotyka się z przypadkami zaostrzenia astmy oskrzelowej, co objawia się dusznością i kaszlem, ale również z przypadkami zaostrzenia atopowego zapalenia skóry, zapalenia spojówek czy z katarem - również u osób nieuczulonych. Częstsze są także zapalenia górnych dróg oddechowych.
By chronić się przed smogiem, trzeba przede wszystkim unikać długotrwałego przebywania na otwartej przestrzeni i ograniczyć wysiłek fizyczny na powietrzu - a najlepiej całkowicie z niego zrezygnować. Nie decydujmy się na spacery, nie wietrzmy mieszkań.
Te zalecenia są szczególnie ważne w przypadku dzieci i młodzieży, osób starszych, kobiet w ciąży i osób z chorobami układu oddechowego i krążenia czy z chorobami alergicznymi skóry i oczu. Chorzy powinni zaopatrzyć się we właściwe leki i stosować się do zaleceń lekarzy.
Jeśli nie możemy uniknąć przebywania na otwartej przestrzeni, to po powrocie do domu powinniśmy pamiętać o kilku ważnych wskazówkach.
Pamiętajmy o tym, aby spłukać te substancje, które są w smogu, nie tylko z naszych włosów, z naszej skóry, ale również ze śluzówek. Czyli podać do nosa zwykłą wodę morską i oczyścić ten nos. Po prostu wysiąkać. Podobnie wypłukać jamę ustną. Może dojść także do ciężkiego podrażnienia spojówek - stąd pieczenie, łzawienie. Warto pomyśleć o tym, żeby kupić "sztuczne łzy" czy inny płyn do oczu i wypłukać spojówki - radzi prof. Czarnobilska.
Przemek Błaszczyk, RMF MAXXX
(e)