Prawnicy nie są zgodni co do tego, czy konstytucja pozwala prezydentowi na odmowę stawienia się przed komisja śledczą. Nie ustają też komentarze po wczorajszej decyzji Aleksandra Kwaśniewskiego.
Odpowiedzialna za ten prawniczy rozdźwięk jest nieprecyzyjna konstytucja. Ustawa zasadnicza nie wyjaśnia bowiem w sposób przejrzysty relacji na linii prezydent-Sejm.
Zdaniem doktora Ryszarda Piotrowskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu w Warszawie, prezydent złamał prawo, nie stawiając się na wezwanie komisji śledczej. Narusza ustawę o sejmowej komisji śledczej, ale to naruszenie nie może być dochodzone przed żadnym sądem może być jedynie dochodzone przed Trybunałem Stanu - wyjaśnia.
Co do tego panuje zgoda wśród prawników: prezydenta nie można ukarać grzywną ani nie można doprowadzić przed komisję siłą, można jedynie oskarżyć go przed trybunałem stanu.
Prawnicy różnią się jednak znacznie w zakresie oceny odmowy prezydenta. Moim zdaniem prezydent może się nie pojawić. Jeśli chce to proszę, jeśli nie, to nie musi – uważa jeden z twórców konstytucji prof. Piotr Winczorek.