Benedykt XVI ma się dziś spotkać z przedstawicielami muzułmanów. Wczoraj papież odwiedził synagogę w Kolonii. Jego pielgrzymka do ojczyzny to nie tylko spotkania z młodzieżą, to także oczekiwania na ważne słowa.
Wczoraj w synagodze papież wskazywał na wspólne dziedzictwo żydów i chrześcijan. Wezwał też do wspólnej walki o pokój na świecie i potępił nazizm. Nie brakło też wspomnień o poprzedniku. To właśnie Jan Paweł II jako pierwsza głowa Kościoła katolickiego odwiedził żydowską świątynię.
Benedykt XVI przyjął już na audiencji kanclerza Niemiec, Gerharda Schroedera oraz jego prawdopodobną chadecką następczynię, Angelę Merkel. Dziś spotka się jeszcze z przedstawicielami wspólnot muzułmańskich. Dojdzie do tego w kraju, gdzie żyje ponad trzy miliony wyznawców islamu. Wieczorem zaś Benedykt XVI weźmie udział w spotkaniu modlitewnym na błoniach Marienfeld.
Benedykt XVI przybył do Kolonii w związku z obchodzonymi tam XX Światowymi Dniami Młodzieży. To pierwsza zagraniczna pielgrzymka następcy Jana Pawła II. Jej kulminacyjnym punktem ma być niedzielna msza na podkolońskich błoniach Marienfeld, w której uczestniczyć ma nawet milion wiernych. Najliczniejsze grupy pielgrzymów do Włosi i Niemcy, ale w jutrzejszym spotkaniu z papieżem może uczestniczyć nawet 50 tysięcy Polaków.
O Benedykcie XVI piszą dziś wszystkie gazety. „Bild” mówi o dwóch twarzach zlotu w Kolonii – „Najpierw modlitwa, potem pieszczoty” to tytuł reportażu, opatrzonego zdjęciami ściskających się par.
Liberalna gazeta „Süddeutsche Zeitung” pisze z kolei o entuzjastycznym przyjęciu Benedykta XVI w Kolonii. „Papież gra w pierwszej lidze gwiazd i jest w Kolonii dosłownie uwielbiany” – twierdzi gazeta.
Inne niemieckie dzienniki wiele uwagi poświęcają wizycie papieża w synagodze. To przełom w stosunkach niemiecko-żydowskich – ocenia komentator gazety „Der Tagesspiegel”. Dodaje, że Benedykt XVI daje dobry przykład swemu narodowi, który nie powinien zapomnieć o tragedii Holokaustu.