Walczący o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski zaliczył kolejną poważną wpadkę w kampanii wyborczej. W zapowiedzianym na 6 września referendum, które ma się odbyć z inicjatywy Komorowskiego, jedno z pytań będzie już nieaktualne. Chodzi o kwestię rozstrzygania sporów na korzyść podatnika.
Prezydent chciał zapytać Polaków m.in. o to, czy chcą zasady rozstrzygania sporów na korzyść podatnika. Problem w tym, że w najbliższy wtorek rząd planuje przyjąć nową ordynację podatkową, w której będzie ona zapisana.
Sztabowcy Bronisława Komorowskiego są w kropce i nie potrafią powiedzieć, co zamierzają robić dalej. Mówią jedynie, że pan prezydent cieszy się, iż jego propozycja jest wcielana w życie. Brzmi to zabawnie, ale problem jest poważny.
Raz zarządzonego referendum nie można odwołać. Nie można także zmienić sformułowanego wcześniej pytania. W polskim prawie nie ma przepisów, które by to dopuszczały. Tym samym w ogniu walki o utracone poparcie prezydent planuje nam na wrzesień referendum, w którym będziemy głosować nad sprawą przesądzoną kilka miesięcy wcześniej.
Dziś nad prezydenckim wnioskiem o referendum mają dyskutować senackie komisje. By uniknąć absurdalnej sytuacji we wrześniu, powinny one odrzucić wniosek prezydenta i poprosić, by Bronisław Komorowski napisał wniosek od nowa, ograniczając się do pytań o zmianę zasad finansowania partii i wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych.
Zasadę rozstrzygania wszelkich wątpliwości na korzyść podatnika, czyli in dubio pro tributario, rząd chce wprowadzić do przygotowanej przez Ministerstwo Finansów nowelizacji Ordynacji Podatkowej.
Potwierdza to Minister Finansów. Z oficjalnego, ogłoszonego dziś planu prac Rady Ministrów wynika, że rząd będzie się zajmował zmianami w ordynacji już we wtorek, 19 maja. Zasada in dubio pro tributario ma się znaleźć właśnie w ordynacji. Minister Mateusz Szczurek potwierdza, że stanie się to przed planowanym na wrzesień referendum.
Wygląda na to, że rząd wciąż nie konsultuje się z Pałacem Prezydenckim.
(mn)