W krakowskiej prokuraturze trwa przesłuchanie Arkadiusza Grochulskiego, który wczoraj nieoczekiwanie sam zgłosił się do śledczych. Prokuratorzy nie udzielają jednak żadnych informacji o tym, co mówi szef BGM-u.
Grochulskiemu zarzuca się wypranie kilkuset milionów złotych i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Zarzuty zostały postawione już wczoraj, na samym początku przesłuchania. Ale prokuratorzy nie chcą udzielać żadnych informacji o tym, co mówi Grochulski. Wydano jedynie lakoniczny komunikat, że szef BGM-u składa obszerne wyjaśnienia. A ma o czym opowiadać.
Już wcześniej informował, że aby jego spółka mogła działać na rynku paliwowym, musiał płacić swoisty haracz politykom i to zarówno z prawej, jak i lewej strony, Inna firma Grochulskiego wpłacała z kolei pieniądze na konto fundacji Jolanty Kwaśniewskiej.
Brak szczegółowych informacji na temat przesłuchania ma z pewnością związek z planowanymi na jutro konfrontacjami Grochulskiego z dwoma pozostałymi założycielami BGM-u – Marszałkiem i Bobrkiem.
Najdziwniejsze w tej sprawie jest to, jak Grochulski od dwóch lat poszukiwany listem gończym, przez nikogo nie zatrzymywany, wjechał do Polski. Wyjaśnia to teraz straż graniczna. Według naszych informacji, Grochulski był w Polsce już od kilkunastu dni.