Świętokrzyscy policjanci bez zgody rodziców sfilmowali rozmowy z dziećmi skrzywdzonymi przez pedofila. Fragmenty materiału pokazała TVP, policja nie chce jednak udostępnić nagrań sądowi, przed którym stanął pedofil.

REKLAMA

Nikt mnie nie pytał, czy dziecko może być filmowane i pokazywane potem - mówiła matka jednego dziecka. Policjanci sfilmowali dzieci podczas przesłuchania z psychologiem.

Policja zapewniała najpierw, że matka była przy przesłuchaniu. Potem twierdzili, że zgoda rodziców nie była potrzebna, bo nagranie zrobiono tylko do celów szkoleniowych.

Niestety, materiał został sfilmowany bardzo źle. Jako wartość szkoleniową nie miał żadnego sensu, stąd nie został potem wykorzystany w celach szkoleniowych - rzeczniczka policji Elżbieta Różańska-Komorowicz.

Fragmenty nagrania zostały opublikowane w telewizyjnym programie „Taśmy grozy”. Co więcej, jedna z dziewczynek została rozpoznana przez znajomych sąsiadów matki.

Skąd telewizja wzięła ową kasetę? Czy to policjanci sprzedali film, czy też może dziennikarze byli obecni przy przesłuchaniu i nagrywali rozmowę? Co na to wszystko rzecznik praw dziecka? Będziemy szukać odpowiedzi na te pytania.

13:35