Co najmniej 15 osób zginęło w katastrofie samolotu egipskich linii lotniczych, lecącego z Kairu do Tunisu, stolicy Tunezji. Jest też wielu rannych. Na pokładzie maszyny było około 60 osób. Dyrekcja lotniska twierdzi, że było to w istocie twarde awaryjne lądowanie, a nie katastrofa. Tylko dzięki temu część ludzi przeżyła.
Maszyna uderzyła w wzgórze odległe o 6 kilometrów od pasa startowego. Wcześniej pilot powiadomił wieżę kontrolną, że ma kłopoty, a potem samolot zniknął z ekranów radarów. Świadkowie mówią, że z miejsca katastrofy unosi się wysoki słup dymu. Na miejsce dotarły już ekipy ratunkowe. Na razie nie wiadomo, co spowodowało wypadek.
W Tunisie jest fatalna pogoda - panuje mgła, pada deszcz, a z Sahary wieje wiatr hamsin, przynosząc chmury drobnego piasku.
Rys. RMF FM
18:30