Jak ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory działająca na całym świecie kancelaria, której nazwa wielokrotnie pada w opublikowanym nagraniu uzgodnień prezesa PiS z austriackim przedsiębiorcą - pracowała na zlecenie swojego biura w Wiedniu. W przesłanym nam oświadczeniu firma Baker McKenzie potwierdza, że świadczyła jedynie usługi dla zaangażowanej w projekt firmy deweloperskiej.
"W związku z pojawiającymi się w mediach stwierdzeniami, informujemy, że spółka Srebrna nie jest i nie była klientem kancelarii Baker McKenzie. Jednocześnie informujemy, że kancelaria, na zlecenie swojego biura w Wiedniu, świadczyła usługi prawne na rzecz firmy deweloperskiej zaangażowanej w projekt. Ponadto informujemy, że kancelaria nie uczestniczyła w opracowywaniu pakietu 8 ustaw." - oto oświadczenie kancelarii, które dotarło do naszej redakcji.
"Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Ujawniona rozmowa odbyła się 27 lipca 2018 r. w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Wzięli w niej udział Jarosław Kaczyński, jego brat cioteczny Grzegorz Tomaszewski, austriacki biznesmen Gerald Birgfellner powiązanym rodzinnie z prezesem PiS i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki.
W nagranej rozmowie Birgfellner m.in. przekonuje Kaczyńskiego, że "nie jest oszustem" i przedstawia dokumenty potwierdzające wykonane przez niego prace. Prezes PiS potwierdza, że plan inwestycji został wstrzymany. "Wszystko wiem, przecież ja nie chcę nikogo oszukiwać. Ja wiem, że to wszystko było robione dla nas. Ja bym chciał zapłacić, tylko muszą być do tego podstawy w papierach. Gdyby do tych wszystkich opracowań, które tu są, były dołączone rachunki. Ile to kosztowało, znaczy, jaka firma za to bierze" - mówił Kaczyński cytowany przez "Wyborczą".
Prezes PiS proponuje też Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu. "Według mnie to najprostsza droga, żeby tę sprawę załatwić. Ja wtedy będę mógł być może jakoś w tej sytuacji przekonać zarząd do tego, żeby poszli na ugodę (...). Jeżeli chodzi o mnie, to spokojnie mogę zeznać przed sądem, że tak, to było robione dla spółki Srebrna" - mówi prezes PiS. W rozmowie pada też nazwa firmy Baker MacKenzie. Według nagrań ta firma miała świadczyć usługi spółce Srebrna.
Kaczyński odnosi się też w rozmowie do działań władz stolicy, które nie chcą wydać odpowiednich dokumentów umożliwiających budowę wieżowców. "Tamci nielegalnie nam to uniemożliwiają. I w związku z tym nie mamy innego wyjścia, jak to załatwić, ponieważ jesteśmy uczciwi i chcemy załatwić sprawy finansowe" - podkreśla prezes PiS, nakłaniając Austriaka do złożenia pozwu przeciw Srebrnej. Kaczyński informuje też, że sam rozważa wystąpienie z pozwem przeciw stołecznemu ratuszowi i politykom PO, którzy "odgrażali się, że nigdy nie pozwolą" na budowę.
Opracowanie: