Sędziwy generał Michaił Timofiejewicz Kałasznikow nazywał kiedyś swoją konstrukcję imieniem postaci z żydowskiej legendy. Gliniany Golem ożył pod wpływem zaklęcia - tak samo, jak jego prosty karabin stał się symbolem terroryzmu. "Wolałbym zrobić coś użytecznego. Na przykład kosiarkę" - mówił Kałasznikow w 2004.
Nie będzie żadnej przesady w stwierdzeniu, że Kałasznikow to od lat najbardziej znane na świecie rosyjskie nazwisko. Nie Putin, Miedwiediew, Gorbaczow, ale właśnie Kałasznikow. Chłopak z Ałtajskiego Kraju na Syberii ukończył 10 klas, a konstruowaniem broni zajął się po tym, jak z powodu ran, odniesionych pod Briańskiem w 1941 (był kierowcą czołgu) wylądował w szpitalu.
Jako asystenta przydzielono go do zespołu Aleksieja Sudajewa, biorącego udział w konkursach na skonstruowanie podstawowej broni strzeleckiej Armii Radzieckiej po wojnie. Założenia konkursu były proste: długość broni stosującej nowy tzw. nabój pośredni nie mogła przekroczyć 90 cm, masa - 5 kg, z dwoma pełnymi magazynkami (co najmniej 30 nabojów) - 9 kg.
Kolejne konkursy nie przynosiły rozstrzygnięcia. Po śmierci chorego na białaczkę Sudajewa zespołem zaczął kierować Kałasznikow. W styczniu 1948 stało się jasne, że to w jego konstrukcję, AK-47 wyposażona będzie Armia Związku Radzieckiego.
Michaił Kałasznikow napisał w swojej książce, że tak naprawdę ostateczną konstrukcję jego karabinka rozrysowała jego żona. Ja go tylko zrobiłem - mówił. W pracach nad zwycięskim projektem dość często pomijany jest też udział młodego inżyniera Aleksandra A. Zajcewa.
Prostota konstrukcji, zawierającej tylko 8 ruchomych części, odporność na zabrudzenia i nieumiejętne obchodzenie się, wytrzymałość i niska cena - to atuty, którymi konstrukcja Kałasznikowa przebiła konkurencyjny wzór karabinka automatycznego (na zachodzie zwanego szturmowym), według projektu Eugene'a Stonera - M-16. Gdyby Michaił Timofiejewicz Kałasznikow żył w kraju wolnego rynku, byłby zapewne miliarderem. Związek Radziecki nie był jednak krajem przesadnie dbającym o prawa patentowe. Konstruktor na broni nie zarobił nic.
Na całym świecie używanych jest dziś grubo ponad 70 milionów sztuk broni Kałasznikowa, produkowanej na licencji lub bez niej w wielu krajach. Jego konstrukcję przerabiano, dostosowując do potrzeb izraelskich (Galil), fińskich (Valmet i Sako) czy polskich (Beryl).
Wizerunek AK-47 jest elementem flagi narodowej Mozambiku i godła Hezbollahu. Jego używanie w regularnej armii staje się powoli przeszłością, pod każdą szerokością geograficzną AK w licznych odmianach używany jest jednak przez ugrupowania partyzanckie i terrorystyczne.
Generał-porucznik Michaił Timofiejewicz Kałasznikow do dziś skromnie mieszka w Iżewsku - mieście żyjącym z produkcji broni. Był członkiem Komitetu Centralnego KPZR, deputowanym do Rady Najwyższej ZSRR, dwukrotnym Bohaterem Pracy Socjalistycznej i Bohaterem Federacji Rosyjskiej. Generał nie jest pozbawiony wyrzutów sumienia: "Jestem dumny ze swojej konstrukcji, ale przykro mi, że używają jej terroryści. Wolałbym stworzyć użyteczną maszynę, która wspomagałaby pracę rolników, np. kosiarkę". W czasie wojny w Czeczenii mówił: "Czy to możliwe, że cały wysiłek poświęciłem temu, żeby Czeczeńcy mogli chować karabiny mojej konstrukcji w dziecięcych wózkach, jak kiedyś szable?"
Generał porucznik swoje wyrzuty sumienia koi jednak w nietypowy dość sposób: w 2004 użyczył swojego nazwiska producentowi wódki, która w grafice nalepki nawiązuje do symboli komunizmu. Podpisał tez umowę z niemiecką firmą, produkującą... parasole. Miały one nosić nazwę "Kałasznikow".
W 50 rocznicę skonstruowania AK-47 Michaił Timofiejewicz oświadczył "Chętnie uścisnę rękę komuś, kto opracuje lepszy karabin szturmowy. Na razie jednak nie miałem takiej okazji".