Zwykle jesienią i zimą urywają się telefony zaufania w Zakładach Energetycznych. Co roku setki osób informuje o złodziejach prądu. Ponad miesiąc temu taki telefon uruchomiono na terenie Górnośląskiego Zakładu Energetycznego, jednego z największych dostawców prądu. W innych miejscach takie telefony działają jednak od dawna.
Już trzy lata temu pierwsze donosy na nieuczciwych klientów odebrali częstochowscy energetycy. Jesienią i zimą takich donosów na złodziei prądu jest ok. 20 w miesiącu. Mniej więcej połowa z nich to trafne interwencje. Trafne, czyli udokumentowne przez naszych pracowników, rzeczywiste kradzieże energii elektrycznej - tłumaczy Adam Witek z zakładu energetycznego w Częstochowie.
Sądząc po tym, że telefon działa już od 3 lat, to trafnych interwencji musiało być steki. Energetycy utrzymują w tajemnicy, ile pieniędzy udało im się w ten sposób zaoszczędzić, ale wiadomo, że wydatki na „antkradzieżowy” telefon zaufania zwróciły się już dawno temu.
Jedną z najczęstszych metod kradzieży prądu, stosowaną przez złodziei, jest przerabianie instalacji tak, by ominąć licznik poboru energii lub przyłączyć go w taki sposób, by wskazywał mniejsze od faktycznego zużycie energii. Energetycy nie chcą zdradzać sekretów, bo szybko znaleźliby się naśladowcy.
Kary dla złodziei to wielokrotna wartość nielegalnie pobranych kilowatów. Bywa, że sięgają one nawet kilkunastu tysięcy zł.
22:40