W ciągu najbliższych dwóch lat Japonia zamierza o połowę zmniejszyć poziom promieniowania na terenach, skażonych na skutek awarii w elektrowni atomowej Fukushima I. Zdaniem ekspertów, dezaktywacji wymaga teren o powierzchni od 1 do 4 tys. kilometrów kwadratowych, co stanowi od 0,3 do 1 proc. terytorium Japonii. Koszty całego przedsięwzięcia mogą przekroczyć 10 bilionów jenów (130 mld dolarów).

REKLAMA

Rząd szacuje, że na skażonych terenach promieniowanie zmniejszy się w sposób naturalny o około 40 proc., a dodatkowe zabiegi pomogą poprawić ten wynik o 10 proc.

Zasadniczo chcemy osiągnąć ten cel w jeszcze krótszym czasie. Technologia ciągle jest ulepszana i można to zrobić poprzez wystarczające finansowanie rządowe oraz wysiłek - zaznaczył japoński minister do spraw zapobiegania wypadkom nuklearnym Goshi Hosono.

11 marca połączone z tsunami silne trzęsienie ziemi poważnie uszkodziło elektrownię Fukushima I, powodując znaczną emisję substancji promieniotwórczych. Jest to najpoważniejsza katastrofa nuklearna od czasu wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.